#BLOG I INNE TAKIE
Pozostało mi zatem zachęcić Cię do polubienia mojego profilu, jeśli nadal tego nie zrobiłeś → Kinga On Tour
Jeśli chodzi o Instagrama to pod koniec września stuknęło mi 800 obserwatorów! Tysiąc coraz bliżej, ale te liczby tak szybko się zmieniają, że nie wiem kiedy do niego dobiję. Na pewno będzie to taki próg, który przyprawi mnie o szybsze bicie serca. Ogarnięcie mojego insta to wyższy poziom jazdy i choć z dnia na dzień coraz bardziej dojrzewam do decyzji, aby jakoś go uporządkować, to jednocześnie wciąż z nią zwlekam. Czas pokaże jak to będzie. Dam Ci znać, jeśli coś się w tej kwestii zmieni.Zapomniałabym! Wrzesień to również… trzy lata mojego blogowania. Trzy lata. To ogrom czasu, pracy, energii, poświęcenia, zaangażowania, złości, rozczarowań, radości i w ogóle wszystkiego co tylko możliwe. Jak przypomnę sobie swoje początki to widzę różnicę. Wiem, że teraz zaczęłabym inaczej, bo mam już wiedzę której nie miałam tego wrześniowego dnia na praktykach, na których postanowiłam rozpocząć przygodę z blogiem. Dziękuję Tobie, Tobie i Tobie za to, że jesteście. Dziękuję sobie, że wytrwałam.
Wrzesień to ogromna radość z zakończenia wizyt u dentystki i ponowne posiadanie zęba. To pożegnanie ze starym laptopem, odzyskanie wszystkich zdjęć i dokumentów a także przyzwyczajanie się do nowych sprzętów. W końcu odebrałam od kuzynki wygrany w konkursie aparat FinePix XP120, więc obecnie przeprowadzam liczne testy. Szczerze mówiąc, widzę różnicę, ale o tym pewnie jeszcze kiedyś napiszę. Na tę chwilę wykonałam nim zbyt mało różnych zdjęć, aby wyrazić jakąkolwiek opinię.
W ubiegłym miesiącu bawiłam się na dwóch weselach. Drugiego oraz szesnastego września. Pierwsze odbyło się w okolicy mojego rodzinnego miasta, drugie pod Łodzią. Obie imprezy były na swój sposób wyjątkowe. Z jednej strony mój przyjaciel z czasów szkoły średniej, którego znam już dobre dziesięć lat a z drugiej łódzcy znajomi, z którymi miałam okazję być już i w Gdańsku, i na Helu, i na niejednej szalonej domówce. Długo by zresztą opowiadać! W tym miejscu chciałabym raz jeszcze podziękować moim weselnym partnerom T. i M., bo bez nich te noce nie byłyby na pewno takie same ♥
przypadkiem założyć koszulkę: „Learn Polish. It’s easy” z takimi
wyrazami jak: gżegżółka, mitrężyć, dżdżysty, źdźbło, itp. a śmiechu
będzie aż za dużo.
Podobnie działa to w drugą stronę. Tureckie slówka łatwe nie są, z
Hiszpanem dogadasz się nawet po polsku a jak powiesz „mierda” to nagle
wszyscy rzucają odpowiedniki tego słowa w innych językach. Jak tu nie śmieszkować. No jak?”Będąc w Łodzi, nie mogłam odmówić sobie spróbowania czegoś nowego. Padło na pączka z wiśnią i twarogiem, zakupionego w Pąki z Mąki (ul. Piotrkowska 7). Powiem tak. Przypomniało mi się dzieciństwo. Smak był naprawdę niezły, choć jak dla mnie pączek był nieco za tłusty. Może to moja wina, bo nie poczekałam aż ostygnie. No cóż, łakomstwo. Tak czy inaczej, polecam.
Co dalej? Odwiedziłam moją M., dzięki której mam okazję być ciocią Kingą. Zobaczyłam się również z koleżanką, z czasów liceum i doszłam do wniosku, że nie ma to jak rozmowy po latach z J.. Łączy nas więcej niż mogłoby się początkowo wydawać. Wybrałam się także na znany mi już wcześniej Gorzew. To właśnie B., z którym tam byłam, przypomniał mi, co w życiu jest ważne. Świetnie było się również spotkać z B., którego nie widziałam już od dobrych kilku lat. Przerażające, jak czas szybko leci. Przerażające, że nagle ogarnęła mnie taka tęsknota za Łodzią.
W drodze powrotnej do Niemiec spędziłam kilka godzin w Berlinie oraz zahaczyłam o Essen, w Nadrenii Północnej-Westfalii. Wiesz że po raz pierwszy korzystałam z niemieckich pociągów? #wstyd i #hańba Byłam też na festynie w Heiden. Używane rzeczy leżały obok zakurzonych książek, w powietrzu unosił się zapach frytek i końskiego łajna, a ulicami przejeżdżały traktory i dorożki. Żyć, nie umierać. Relaks pełną parą.
#LITERATURA
„Nerve” Jeanne Ryan
„Bestiariusz słowiański. Rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach” Paweł Zych, Witold Vargas
„Wielka księga inspiracji” Ewa Rokitnicka, Anna Jakubowska
„Niebezpieczne kłamstwa” Becca Fitzpatrick
„Charlie i fabryka czekolady” Roald Dahl
„Grunt pod nogami” Jan Kaczkowski
„Ósmy cud świata” Magdalena Witkiewicz
„Pięć sposobów na upadek” K.A. Tucker
#MUZYKA